Описание: Recenzenci napisali:
Pięc gwiazdek Zachwycająco zabawne, bogate postacie, pelne napięcia fabula, wszystko czarujące. Z niecierpliwością oczekuję na następną książkę
Fascynująca historia rozgrywająca się w Anglii w latach 30-tych. Ta przytulna kryminalna powieśc, z tlem rozkwitającego romansu, to naprawdę dobra książka; coś, co idealnie pasuje do plonącego kominka i mrocznych, zimowych wieczor w. Tempo opowieści jest wartkie, a calośc trzyma w napięciu. Bardzo satysfakcjonująca lektura...
Otrzymalem książkę w piątek i wprost nie moglam się od niej oderwac - zaplanowana praca domowa musiala poczekac. Bylam tak oczarowana, że skończylam czytac w sobotę wieczorem.
Nie spodziewalam się, że ta prosta nowelka ta bardzo wciągnie mnie w swoje fascynujące klimaty. Po raz kolejny autorka nie zawiodla mojego zaufania. Genialne arcydzielo
Dottie Manderson to cudowna postac... Świetna lektura Nie mogę się doczekac, żeby przeczytac o dalszych losach mojej ulubionej książkowej bohaterki.
Londyn, listopad 1933. Dottie Manderson natyka się na cialo umierającego czlowieka na pustej, nocnej ulicy. Czekając na pomoc, trzyma go za rękę i pr buje zmusic go, by powiedzial jej, co się stalo. On, ostatnim tchnieniem śpiewa do niej kilka linijek popularnego przedstawienia scenicznego. Ta sytuacja daje Dottie dużo do myślenia. Dlaczego mialby do niej śpiewac, zamiast przekazac ostatnie przeslanie do swoich ukochanych? Dlaczego nie nazwal swojego napastnika?
Dottie musi poznac odpowiedzi na te pytania i mimo że pewien szczeg lny, bardzo irytujący mlody policjant prowadzi dochodzenie w tej sprawie, czuje się zmuszona do przeprowadzenia wlasnego śledztwa w sprawie tajemniczej śmierci.
Przedstawiamy nową kobiecą lekturę o tajemniczej i mrocznej fabule, osadzoną w latach 30-tych, rozgrywającą się w tradycyjnym, brytyjskim spoleczeństwie w Wielkiej Brytanii w okresie międzywojennym, autorstwa Carona Allana, tw rcy Criss Cross, Cross Check i Check Mate, morderczej wsp lczesnej trylogii.
Fragment Noc i dzień tajemnica Dottie Manderson
Dźwięk dosięgnąl jej ponownie. Trochę glośniejszy, trochę bardziej natarczywy. Brzmial prawie jak...
Ktoś tam byl - mężczyzna - leżący na chodniku. Poczula, jak delikatnie drży ze strachu.
A może to pijak? Może powinna wejśc na ulicę i ostrożnie go obejśc, zachowując dystans...
Jego glowa bardzo powoli się poruszyla. Twarz byla blada i owalna w przycmionym świetle latarni. Zauważyla, że jego usta r wnież się poruszyly. To on wydawal ten dziwny dźwięk. A więc to byl jednak pijak. Śpiewal do siebie cichym, świszczącym szeptem. Zdolala uchwycic jego przybliżoną melodię i nawet kiedy dostrzegla plamę krwi na przodzie jego koszuli, częśc niej nadal podpowiadala jej, że zna tę piosenkę.
Zapomniala o strachu i zaraz do niego podbiegla.
-- Co się stalo? Wszystko w porządku? -- zapytala, a zaraz po tym zganila si&